W najrozmaitszych publikacjach znajdziemy potwierdzenia tego faktu, a najczęściej podawanym przykładem na potwierdzenie naukowych wywodów jest zdrowie (i wygląd) Francuzów, którzy spożywając spore ilości czerwonego wina dość długo zachowują witalność, a na dodatek są dość szczupłym i zdrowym narodem. Badania i statystyki to jedno - życie niestety je weryfikuje, na podstawie badań i statystyk trudno wyciągać wnioski i przemodelowywać życie dostosowując je do statystycznych standardów innych narodowości. To szybko prowadzi do skrajności, a w życiu skrajności są zdecydowanie niewskazane, a przede wszystkim - są bardzo niezdrowe.
Nasze organizmy cenią umiar, a my powinniśmy słuchać własnych ciał ucząc się przede wszystkim dialogu z nimi, zamiast testowania cud-diet i cudownych dietetycznych zaleceń kolejnych niekoniecznie wiarygodnych naukowców (bo jak wierzyć we wszystko, skoro podobno każdą teorię można naukowo udowodnić).
Jak to jest z alkoholem i tyciem
Alkohol przede wszystkim wyniszcza, wystarczy spojrzeć na skrajne przykłady jego oddziaływania tj. na osoby, które alkoholu nadużywają - alkoholicy są wycieńczeni i chudzi, ale nie jest to kwestią tego, że alkohol w jakikolwiek sposób przyspiesza spalanie tłuszczu (czyt. wspomaga odchudzanie). Alkoholicy rzadko jedzą, a brak pożywienia przekłada się na takie a nie inne efekty.
Z drugiej strony przyjrzyjmy się też tzw. piwnym brzuchom, vide: czerwone wino na odchudzanie. Czy brzuch od piwa faktycznie rośnie? Jeśli ktoś pije piwo z umiarem i nie zakąsza go chipsami czy innymi "śmieciowymi" pokarmami prawie na pewno nie utyje. Piwny brzuch to efekt jedzenia, nadmiernego jedzenia przy nadmiernym spożyciu piwa tj. de facto alkoholu.
Praktycznie wszystkie diety odchudzające zalecają rezygnację z alkoholu. Dlaczego? Dlatego, że nawet minimalne spożycie alkoholu w trakcie pozostawania na redukcyjnej diecie może mieć dla organizmu opłakane skutki. Wystarczy jednak przestawić się na zdrowe odżywianie, a i alkohol przestanie być straszny, oczywiście alkohol spożywany z umiarem i okazjonalnie (nie ma mowy o regularnym piciu, bo ono bardzo szybko przeobraża się w uzależnienie).
Czerwone wino polecić warto, bo rzeczywiście wyróżnia się ono na tle innych alkoholi dość bogatą zawartością "dodatków" dzięki których nieco dożywiamy organizm. Zawarte w nim składniki roślinne wpływają dobrze na organizm, ale jedynie wtedy, gdy (podkreślam raz jeszcze) spożywamy je z umiarem. Na pewno nie można traktować czerwonego wina jako cudownego sposobu na odchudzanie, bo w ten sposób uzależnienie będzie jedynym efektem do jakiego na pewno będziemy w stanie się doprowadzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz